Pruszków "Granitowy Odyniec" Anno Domini 5 listopada 2000

 >Obyczaje<>Hubertowiny '99< >Hubertowiny 2001<>Hubertowiny 2003<

   45 roków Nasza Brać w Wojskowym Kole łowieckim "Odyniec", patronowi naszemu HUBERTOWI pokłon daje.
   Aby podtrzymać tak zacną tradycję "HUBERTOWIN" po raz kolejny zebraliśmy się w tym miejscu.
   W Anno Domini 2000 okazja nadzwyczaj znakomita, mamy Huberta w Odyńcu i "Odyńca milenijnego" z granita ! Jak na okazję wstęgi przecięcia przystało, wyróżnić tego i tamtego by się zdało. Kasa w Odyńcu jak zwykle mała pozostaje do dyspozycji pochwał pisanych gama cała. W pierwszym szeregu zwyczajowo władza staje:

  • Pan Prezes Odyńca - za granita wycięcie i liter ... wyrżnięcie,
  • Groźny acz na współpracę skazany pan Nadleśniczy ze Świętoszowa - za zgodę i teren wynegocjowany. Oprócz zasłużonej władzy inni też pracowali:
  • Zawsze zabiegany i o las zatroskany pan Leśniczy Jacek z Marianem Ciućmańskim, Darkiem Łużakiem, Jankiem Lewandowskim tworząc zespół zgrany - za teren przygotowany,
  • Janek z Przedwojowa tropiciel znany - za głaz granitowy wyszukany,
  • Edek Wydmuch i Marek Dudela - za to, że się zebrać dali i daszek wybudowali,
  • Uczestnicy "Biesiad Kowarskich" z Przywodzia - za zainteresowanie i słowne wspieranie,
  • Nie zapominamy o sympatykach co też pomagali ale swych imion nie podawali.
  • O sobie też chciałbym wspomnieć, żeby inni wiedzieli, że swój udział miałem i też pomagałem i nawet to pismo napisałem. Po tych fanfarach czas na Hubertowskie podsumowanie.
   Drogi łowco siądź czasami w tym miejscu, wspomnij o swych myśliwskich czynach, ale miej na uwadze, że inni: starsi, równi, młodzi też mają prawo do kniei wchodzić, .....że ciągle istotna jest zasada:

Nie ważne ile i co żeś do dziś upolował - ważne, coś na jutro zachował!

   A, że łowców w kniei przybywa - to i ze zwierzem różnie bywa !!
   Jednakoż na ten czas - wzywamy młodzików, którzy wymagane prawem i regulaminem zaświadczenia uzyskali, aby nim życie myśliwskie rozpoczną - śluby uroczyste uczynili!!
   Po zakończeniu łowów i uroczystości zapraszamy Waszmościów na biesiadę myśliwską na "wyspie".
   Nakazujem ogień palić, mieć baczenie coby białogłowom i innym nie urazić.

Ucztę czyniąc - życzym Waszmościom
DARZ BÓR

Jan Rokosz